PORTUGALIA OCZAMI ZAWODOWCA – wizyta przygotowawcza

Wyruszamy w podróż do Portugalii. Naszym celem jest ustalenie szczegółów i programu pobytu uczniów w instytucji przyjmującej – portugalskiej szkole Escola Secundária de Caldas das Taipas oraz odwiedzenie miejsc, do których wyjadą uczniowie naszej szkoły w ramach przedsięwzięcia„ Portugalia oczami zawodowca. Ponadnarodowa mobilność uczniów Zespołu Szkół Zawodowych Nr 2 w Ostrołęce”, realizowanego dzięki Programowi Operacyjnemu Wiedza Edukacja Rozwój.

Trochę stresu przy odprawie i samolot wzbija się w górę. Zgodnie uznajemy, że najpiękniej z lotu ptaka wygląda Hiszpania.

Lot mija niepostrzeżenie. W Porto czeka na nas przedstawiciel firmy Eduplus, Agostinho Gomes. Uśmiechnięty od ucha do ucha, woła do nas dżeń dobry, a nam spada z serca wielki kamień. Jak cudownie być wśród swoich – myślimy – teraz wszystko pójdzie jak z płatka. Niestety, najbliższe chwile pokazują, że dżeń dobry to wszystko, co pan Gomez umie po polsku. Przedstawiciel Eduplus stara się przywitać nas, najlepiej jak potrafi. W samochodzie podczas podróży wyśpiewuje łamaną polszczyzną teksty Perfectu, których raczej nie rozumie: ,,Nie pać Efka, bo tu mieścia brak, na tfe babskie łzi”. Jego zachowanie jest urocze. Czujemy się oczarowane.

Jeszcze tego samego dnia, zostajemy zaproszone na lunch przez firmę Eduplus- organizatora naszego pobytu w Portugalii. Dostajemy danie po portugalsku, czyli na jednym talerzu ryż i ziemniaki oraz rybę. Dyskretnie obserwujemy ludzi dookoła. Wyglądają na bardzo zadowolonych z posiłku. Widać tak to ma pachnieć i smakować.

Po lunchu idziemy zwiedzać wg naszej zasady: im bardziej się zgubimy tym lepiej, będziemy miały okazję więcej zobaczyć. Braga zachwyca nas architekturą. Klimat śródziemnomorski sprzyja zieleni. Drzewa obsypane pomarańczami i cytrynami, palmy, kaktusy. Nawet w pęknięciach fasad budynków wyrastają krzewy. Udziela nam się beztroskość tego miasta, zwłaszcza kiedy niechcący znajdujemy Pingo Doce, czyli (nie)naszą Biedronkę.

Kolejny dzień to najważniejszy punkt tego wyjazdu, czyli wizyta w Escola Secundaria de Caldas das Taipas. Wita nas Dyrekcja szkoły. Następuje omówienie i ostateczne opracowanie programu mobilności, ustalenie szczegółów pobytu uczniów oraz podpisanie dokumentacji projektowej. Po podpisaniu umowy o współpracy miedzy szkołami, pada sakramentalne pytanie, co chcemy zobaczyć w ich szkole. Oczywiście odpowiadamy, że wszystko. Dyrekcja zerka na nas cokolwiek dziwnym wzrokiem, ale nie protestuje. Następuje kilkugodzinne zwiedzanie oraz omawianie funkcji kolejnych pomieszczeń szkolnych. Mamy okazję obejrzeć każdy zakątek, wejść na lekcję, poznać nauczycieli i uczniów, porozmawiać z nimi, wymienić doświadczenia.

Szkoła portugalska podzielona jest na sektory. Przestrzeń Professores składa się z dwóch. Pierwszy to sektor dla dyrekcji z sekretariatami i salonem. Drugi to sektor dla nauczycieli, w którym znajduje się:

  • Pokój do pracy, wyposażony w kilkanaście komputerów służbowych.
  • Stołówka z salonem.
  • Pokój do relaksu.
  • Pokój do wymiany informacji z uczniami.

Oddzielny sektor stanowi przestrzeń Estudantes. W jej skład wchodzą strefy tematyczne,   pracownie, stołówka, szklarnia, sklep z artykułami papierniczymi, sale gimnastyczne i patio. Przestrzenie, ogromna ilość słońca, idealne warunki do nauki, wspierające podejście nauczycieli – może to sprawia, że pokój pedagoga i psychologa jest maleńki, jakby na uboczu. Dyrekcja z uśmiechem wyjaśnia nam, że w portugalskiej szkole nie ma potrzeby rozbudowywania opieki psychologiczno-pedagogicznej: portugal students have no problems.

 

Kolejne dni mijają nam na zwiedzaniu i smakowaniu, odkrywaniu kultury i tradycji Portugalii. Próbujemy portugalskich potraw: Bacalhau, Francesinha, portugalskiej zupy ziemniaczanej, Casca de Carvalho, czyli melonów. Do śniadania nie podaje się tu warzyw, zamiast tego mamy bogaty wybór owoców. Próbujemy zatem kanapek z owocami. Smakują przedziwnie. Smaki i zapachy Portugalii zaskakują nas, czasem zniechęcają. Są zdecydowanie inne niż w Polsce. Zaczynamy rozumieć dlaczego obcokrajowcy zachwycają się naszym jedzeniem.

Najedzone i wypoczęte – zwiedzamy. Braga, jedno z najstarszych miast chrześcijańskich na świecie. Sanktuarium Maryjne Sameiro nazywane przez Portugalczyków Małą Fatimą, Sanktuarium Bom Jesus do Monte, Sao Bento w Porto, dworzec kolejowy wykonany z ponad 20 000 płytek azulejos, Ponte Luís I – dwukondygnacyjny most stalowy w Porto, znak rozpoznawczy miasta, jeden ze słynnych domów porto w Vila Nove da Gaia, Katedra Se na szczycie wzgórza Pena Ventosa, Feira de Barcelos – jeden z największych w Europie targów i na koniec Ocean Atlantycki, do którego przedzieramy się przez gruboziarnisty piach, klify, ostre muszelki i wściekłe porywy wiatru. Ocean wita turystki jak należy, zalewając nas falą, aż po pas.

Tak trudno będzie wyjechać stąd.

Cztery dni pobytu w Portugalii wystarczyły byśmy pokochały ten kraj. Beztroski klimat Portugalii, tak zupełnie różna niż w Polsce mentalność ludzi, tak bardzo inna architektura i kultura, i nade wszystko otwarta i przyjazna szkoła sprawiają, że jesteśmy pewne, iż  wizyty naszej młodzieży w tym kraju będą równie udane jak nasza. Jesteśmy przekonane, że cele projektu będą zrealizowane, a młodzież dzięki projektowi , w którym miałyśmy szczęście uczestniczyć, zyska możliwość rozwoju swoich kompetencji kluczowych w zakresie wielojęzyczności, technologii i inżynierii, kompetencji osobistych i społecznych.

 

                                                                                              Tego im życzymy

                                                                                              Izabela Sikora

                                                                                              Joanna Brodowska

 

Keep Reading

PreviousNext